Posty

Wyświetlanie postów z kwiecień, 2017

rozdział 1 (nie)miłe spotkanie

Ok nareszcie się wzięłam za pisanie zapraszam do czytania❤❤💕 ps. proszę o czytanie do samego końca😁 ********************************* Szłam powolnym krokiem napawając  się piękną pogodą. Było wyjątkowo słonecznie więc naprawdę się cieszyłam. Dotarłszy do zamierzonego celu krzyknęłam: -Kankuro wariacie pakuj się mamy urlop! - Hai! idę już- odparł. Wcale nie musiałam długo czekać ponieważ już dziesięć minut później byliśmy gotowi do drogi. Oczywiście informując o wszystkim kazekage ruszyliśmy w podróż. ************ - AAAA moglibyśmy sobie zrobić przerwę? konam z głodu- powiedział władca marionetek. - No dobrze ale krótką został nam tylko dzień drogi, już niedługo będziemy-oznajmiłam - Właściwie to gdzie dokładnie mamy spędzić ten urlop??- padło pytanie - Wiem tylko tyle, że mamy iść przez las chakry a wioska znajduje się trzy dni drogi z naszej  wioski.- powiedziałam zamyślona - Ej zupełnie jak droga do konohy- zaśmiał się mój brat. -Czyli jednak konoha co braciszku??- mru

prolog

Właśnie zaczynał się kolejny, ciepły kwietniowy dzień. Nic nie zapowiada, że to właśnie dziś ziszczą najgorsze koszmary pewnej smacznie śpiącej kunoich z wioski piasku. Obudziła się wraz z pierwszymi promieniami słońca. " oh jak dzisiaj przyjemnie nic nie popsuje mi tego dnia" pomyślała dziewczyna i kończąc się szykować wyszła na poranny spacer po rodzinnej wiosce. Wesołe krzyki dzieci, nawołujące matki, zapach domowego jedzenia i owoców, targi, bazary.... kręte  uliczki i swobodna zabudowa. To właśnie Suna-Gakure. Temari kierowała się do siedziby kazekage (czyt. Gaara xdd-dop.aut.) gdy minęła strażników nie pukając weszła do pomieszczenia i od razu rzuciła się na zieloną kanapę stojącą w rogu biura. - Widzę, że humorek nie opuszcza dziś mojej siostrzyczki- zaśmiał się Gaara nie wystawiając choćby czubka głowy zza sterty papierów. - Taaaak a ty mógłbyś zrobić sobie małą przerwę co?- zachichotała - Chciałbym uwierz mi ale sama widzisz- westchnął wskazując dłon